Opowiadanie

Zapowiadał się kolejny nudy dzień na wyspie.Wszyscy robili to co zwykle.
-Hej!Helikopter leci nad nami!-krzyknął nagle Sayid.
Rzeczywiście ,nad nami leciał samolot.Wszyscy zaczęli krzyczeć.Pilot musiał to usłysześ ,bo zaczął lądować.Wszyscy pchali się do helikoptera ,nikt nie chciał zostać na wyspie oprócz Rose i Bernarda.Gdy dolecieliśmy do Sydney odrazu pojechalam do więzienia.Jednak ,że skończono śledztwo w mojej sprawie musieli mnie wypuścić.Gdy wyszłam nie miałam się gdzie podziać.Błąkałam się po ulicach Sydney bez celu.Gdy tak chodziłam po ulicach potrącił mnie przypadkowo samochód.Straciłam przytomność.Obudziłam się w szpitalu.Nagle do sali wszedł lekarz ,wyglądał mi znajomo ,nawet bym przysięgła ,że to Jack.
-Jak się pani czuje?-spytał
Zaśmiałam się.
-Coś nie tak?-spytał zaskoczony.
-Już mnie nie pamiętasz?-spytałam
Przez chwilę przyglądał mi się uważnie.
-Kate?
-Tak-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
-Ładny początek w mieście.
-Każdemu się zdarza wpaść pod samochód
-Nie każdemu... No ale przejdźmy dalej.Ogólnie nic ci się nie stało oprócz kilku zadrapień i siniaków.Prawdo podobnie bedzisz mogła już jutro wyjść ze szpitala jak badania nic nie wykażą.
-Jack!Potrzeba pomoc na 8-powiedział wchodząc do sali inny lekarz.
-Już idę...Wybacz Kate obowiązki pogadamy później-powiedział Jack poczym wyszedł.
-Nic nie szkodzi.-odpowiedziałam ,ale pewnie już nie usłyszał.
Następnego dnia czekałam na wyniki.Jack wszedł do sali.
-Możesz się zbierać ,badania nic nie wykazały.-powiedział z usmiechem na twarzy Jack.
Odwdzięczyłam uśmiech.Tak naprawdę niecieszyłam się.Bede musiała znowu się włóczyć się po ulicach.Jack wyszedł sali.Gdy się przebrałam poszłam do jego gabinetu się pożegnać.
-Hej masz czas?-powiedziałam wchodząc.
-Tak siadaj.
-Przyszłam się pożegnać
-Gdzie będziesz mieszkać?
-Nie wiem.Moi znajomi pewnie mnie nie pamiętają ,rodzina nieżyje ,ale jakoś sobie poradze.
-Może przez jakiś czas zamieszkasz zemną?
-Nie ,niechce Ci robić kłopotów.
-Jaki znowu kłopot?Mieszkam sam ,mam dosyć duże mieszkanie ,napewno się pomiescimy.
-No ale..--
-Nie ma żadnych ale ,za chwilę kończe pracę ,poczekaj kilka minut.
-No dobrze...

I jak się podoba?Czekam ta krywyke Razz

oo, yy. eee.. a ja to znam? xD

bardzo, bardzo fajne Smile

Krótkie i banalne, ot co. Takie jest moje zdanie.